Wiersz – pocałunek w barwach krzyku,
Przysiada na twym parapecie.
Nie spłosz wędrowca – wiesz, że przecie
Ktoś go dla ciebie w mroku wykuł…
Jego samotny krzyk cię wzruszy.
Gdy obłęd wraca, śmierć bez powiek
Przepływa w każdym moim słowie.
Wpuść wiersz, co skrobie w okna duszy.
Nakarm go krwią swą – a odgadniesz,
Jakie jest jego i me imię,
A wtedy wiersz twe życie skradnie.
I w dziwnej zbudzisz się krainie.
Z duszą od obcych snów olśnioną,
Poznasz, co pełza za Zasłoną…
Nareszcie, nie mogłem się już doczekać 🙂
Najbardziej chyba podoba mi się ten fragment: Wiersz – pocałunek w barwach krzyku(…). Bardzo ładne porównanie.
Pozdrawiam, czekam na więcej i oby wena Cię nie opuszczała 🙂
Nie wiedziałem, że moja poezja budzi w Tobie aż taki głód odbioru. 😉
Mam jednak nadzieję, że jest jej na tyle dużo, iż w przerwach mojej aktualnej twórczości możesz zawsze odnieść się do starszych utworów. Myślę, że czasami wiersz dopiero po jakimś czasie zaczyna zyskiwać głębie. Czasami wiersze są jak wino – czas im zdecydowanie dobrze służy. 🙂
Przeczytałam raz i wydało mi się, że dziwny ten wiersz – brak środków stylistycznych tak charakterystycznych dla Autora, ale po nocy przeczytałam i sa na szczęście, może delikatniejsze w tym mrocznym temacie – mój ulubiony wers „wpuść wiersz, co skrobie w okna duszy”
Chciałbym zapytać z czystej ciekawości: jakie środki stylistyczne uważasz za charakterystyczne dla mojej twórczości?
Porównanie sposobów widzenia jest zawsze inspirujące. Zwłaszcza w tej materii.
co to za ptak co w okno kołacze ? to chyba anioł
miłości bo jakże inaczej …”w krainie od obcych snów
duszą olśnioną poznasz co pełza za Zasłoną ”
i tutaj brak mi jakiegoś porównania 😉
pozdrawiam
Myślę, że w pewien sposób można to tak rozumieć. 🙂
Dziękuję za otwarcie okna. 😉
A ja odbieram ten wiersz jako list wędrowca-ptaka, który niesie wiadomość, kogoś kto chciałby być zrozumiany. Śmierć bez powiek sugeruje wewnętrzną męczarnię i pytanie jak można być obojetnym na wiersz a wlasciwie osobę, która skrobie w okna duszy? Jeśli zagłebisz się w esencję wiersza poznasz i osobę- autora-wędrowca i urok jego świata bo wiersz twe życie skradnie. Coś co pełza za zasłoną jednak jest przstrogą. Podoba mi się ten wiersz 🙂 Sformułowanie przdostatniego wersu stylistycznie bym zmieniła albo usunełabym „w”.
Uważam, że z pewnością jest to ciekawa interpretacja – zapewne można tak odbierać ten wiersz (choć sam bym na to nie wpadł). Mam jednak nadzieję, że czynisz rozróżnienie pomiędzy swoim odbiorem i mną jako osobą i nie narzucasz na mnie tego typu projekcji? Szczerze mówiąc bowiem ja sam miałem zupełnie odmienne idee pisząc ten tekst. 😉
Generalnie jednak sądzę, że osoba autora nie powinna ograniczać recepcji odbiorcy. Niemniej jeśli już odbiorca odczytuje utwór w taki sposób, w jaki Ty to czynisz, powinien także rozumieć, iż tworzy pewną fikcję literacką i nie próbować narzucać psychologicznych i emocjonalnych schematów na osobę autora. Psychologizm w teorii dzieła przeżył się już dawno. 😉
Aha, i dziękuję za wskazanie literówki (w w przedostatnim wersie). Nie zauważyłem jej. 🙂
Ja traktuje każdy wiersz jako twórczość artystyczną w fikcyjny sposób. Sama tez nie lubię gdy odbiorca czytając moje wiersze myśli że ciągle jest mi np. smutno bo napisałam kilka smutnych wierszy:) Nie wiem jak inni czy potrafią rozgraniczyć? Mi to przychodzi bardzo łatwo gdyż sama i piszę i nieraz sie zastanawiam ale i się tym nie przejmuję. Tworzę bardziej dla twórczości i a nie dla spisywania swoich uczuć:) Twoją poezję też tak odbieram. Życzę pięknego dnia!
Cieszę się w takim razie, że uniknęliśmy nieporozumień.
A od dni zdecydowanie wolę noce. 😉
Noce są nastrojowe:)
Czasami wręcz nachalnie nastrojowe. 😉
Niezwykle urzekł mnie, ten pocałunek. 😉
Taka poezja jest nie tylko pięknem samym w sobie, i warto o tym pamiętać. Oczywiście słuszny jest zachwyt nad treścią i jak najbardziej na miejscu, jednakże wersy niosą ze sobą coś jeszcze, sens, który nigdy nie jest oczywisty, nawet powiedziałabym, że lubi zaskoczyć nasz punkt widzenia a nawet go zmienić 😉 .
Zgadywanie tutaj stało się moim nałogiem, jak otwieranie prezentu kunsztownie zapakowanego w pergamin 😉
Uważam, że autor zachęca do spojrzenia głębiej, doszukania się czegoś więcej niż wyjątkowy rym, czy wyszukana metafora. Słowa są jak ubranie, które może być dostojne lub być łachem, jednak to pod nim kryje się tajemnica – nierzadko nieznana nam prawda.
,,Nakarm go krwią swą – a odgadniesz,
Jakie jest jego i me imię,
A wtedy wiersz twe życie skradnie.”
Piękny fragment. Pozwólmy żyć poezji, a odgadniemy jej rolę w naszym życiu.
Druga zwrotka wyjątkowo kusząca, śmierć bez powiek – ach 😉
Nie ma innej drogi, prócz drogi dojścia. Poezja jest jedną z takich dróg, niezwykle subtelną, która poprzez swoje piękno odsłania zasłonę Prawdy. Czasami zderzenie się z nią otwiera usta jak chociażby niemy krzyk z obrazu Muncha 😉
Cieszę się, iż cię urzekł. 🙂
W sumie sam wiersz zaskoczył mnie w trakcie pisania, myślałem, że będzie o czymś innym. Niemniej moje teksty tak często robią, że piszą się niejako same stawiając mnie przed faktem dokonanym. 😉
Reblogged this on Kontynentix.
i dziś wiersz mi bliski… choć straszysz jest nadzieja… niech w okna skrobie wiersz, niech wpada wprost do duszy… Pozdrawiam 🙂
Jeśli tylko lubisz obce sny, pełzające za Zasłoną… 😉
cudze i własne łączą się bezwiednie tworzą wspólnie nowe przepowiednie 🙂