Ekscentryczny Artysta

images

DSC023301
By a route obscure and lonely,
Haunted by ill angels only,
Where an Eidolon, named Night,
On a black throne reigns upright,
I have wandered home but newly
From this ultimate dim Thule.

E.A. Poe

Artysta jest szalonym mistykiem, dziwacznym samotnikiem i ekscentrycznym oryginałem. Aczkolwiek lubi koty, co sprawia, że wszystkie powyższe przewiny, zostają mu odpuszczone.

Wiersze pisał, od kiedy tylko nauczył się składać literki. Pierwszy tomik poetycki wydał w wieku lat siedemnastu. Ukończył dwa kierunki humanistyczne na uniwersytecie: z zakresu językoznawstwa i literaturoznawstwa. Ponadto dokształca się fanatycznie i ustawicznie w takich dziedzinach, jak: kulturoznawstwo, religioznawstwo, psychologia, symbolika, estetyka, mitologie i etnologia. Opublikował kilka prac dotyczących symboliki języka. Wierzy w Teorię Recepcji i oddaje cześć świętemu Derridzie i błogosławionemu Rortemu. Bywa postmodernistą i holistą – jeśli akurat nie jest czymś innym. Zupełnie przy tym nie zwraca uwagi na modę i społeczne trendy. W pełni popiera i realizuje założenia psychologii transpersonalnej, eksperymentując zwykle bezpośrednio na sobie i chętnych w najbliższym otoczeniu.

Wierzy, iż sztuka stanowi drogę ku sacrum, choć to sacrum czasami miewa zęby i potrafi okrutnie kąsać.

Chwilowo porzucił karierę naukową na rzecz rozwoju duchowego i artystycznego. Był to pomysł szalony, ale i efektywny. Inspiracje czerpie ze snów i odmiennych, często dziwacznych stanów świadomości. Fascynuje go wpływ symboli na podświadomość, świadomość i ducha. Dlatego nie uważa, ze powinien pisać w sposób zrozumiały, czy ludyczny. Co więcej pragnie pisać w sposób trudny i zgodny jedynie z własnymi założeniami estetycznymi. Odbiorca sam ponosi odpowiedzialność, za swoją recepcję i interpretacje – dlatego też poeta nie przyjmuje i nie uwzględnia reklamacji.

Odbiorco pamiętaj:

Czytasz na własną odpowiedzialność!

Reklama

24 responses to “Ekscentryczny Artysta

  1. Nie ma to jak..dusza Artysty.tylko Ona potrafi mrokiem namalować piękno, w cierpieniu przyjemność doświadczyć..opisać brzydotę tak subtelnie, ze jako forma w przekazie zyskuje na urodzie..
    Poezja przepiękna..zachwyca..
    Trwam w oczekiwaniu na więcej..Pozdrawiam

  2. Cokolwiek byś nie napisał – za koty wszystko zostanie Ci odpuszczone. (Podoba mi się to uzasadnienie. Chyba sobie przywłaszczę tę argumentację.) 🙂 Choć nie rozumiem co należy odpuszczć – toż to lista zalet. 😉

  3. Chciałem skomentować któryś z Twoich wierszy, ale małomówny ze mnie człowiek. Więc po prostu podziękuję, za cenne komentarze „u mnie”, a być może któregoś dnia powiem coś więcej. Z chęcią będę odwiedzać, gdy będę miał ochotę na odrobinę mrocznej inspiracji 🙂

  4. derridę lubisz? 😉 ostatnio w rozmowie z koleżanką wyznałam, że dla mnie derrida to współczesny mistyk. pozdrawiam. i dzięki za info o mickiewiczu!

    • Istotnie, jego sposób myślenia sprawia takie wrażenie, z uwagi na swą otwartość i płynność. Zresztą Derrida nigdy nie definiował postmodernizmu jako nowej teorii, a raczej jako sposób myślenia właściwy każdemu inteligentnemu człowiekowi.
      Pozdrawiam i dziękuję za zainteresowanie. 🙂

  5. Z przyjemnością dołączam do grona chwalących, mimo że moja przygoda z Twoją mroczną poezją dopiero się zaczyna. Myślę jednak, że pozostanę tu na dłużej, ponieważ sposób, w jaki postrzegasz rzeczywistość, jest mi bardzo bliski. Absolutnie nie jestem znawcą poezji. Jednak moja działaność w blogosferze w znaczący sposób nawiązuje do tematyki Twoich utworów. I choć to praca bardziej publicystyczna, aniżeli artystyczna, podobnie jak Ty opieram się na fascynacji tym, co nieznane i mroczne. Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć dalszej tak owocnej pracy i niegasnącej inspiracji. Pozdrawiam.

    • Cieszę się bardzo, że znajdujesz tutaj nie tylko podobną tematykę ale i perspektywę. Ja także, odwiedzając Twój blog znalazłem go interesującym. Sądzę, że w przyszłości znajdę w jego meandrach niejedną inspirację. 🙂

      Jeśli zaś chodzi o recepcję mych wierszy, to myślę, że mit, który głosi, iż należy znać się na poezji, by ją prawidłowo odbierać – jest delikatnie mówiąc przereklamowany. Poezja (jak każda dziedzina sztuki) ma przede wszystkim budzić emocje i przemawiać do duszy. Dlatego też uważam, że do jej interpretacji przygotowana jest każda osoba posiadająca choć odrobinę wrażliwości i otwartości – zwłaszcza na to co czai się w mroku, niepoznane. 😉

      • Podoba mi się Twoje zdanie w kwestii „wtajemniczenia”. Taki punkt widzenia stawia w lepszym świetle kompletnych laików w tej dziedzinie (czyt. mnie) 😉 Nie wiem, czy ktoś już zadał Ci to pytanie, ale czy przy swojej pracy twórczej wspomagasz się czymkolwiek, co dodatkowo Cię inspiruje? Chodzi mi o to, czy pisząc, słuchasz określonego rodzaju muzyki, czy może wcześniej czytasz cokolwiek, co podsuwa Ci konkretny pomysł lub sam stwarzasz odpowiednią atmosferę wokół siebie, która to pomaga Ci przelać myśli i uczucia na utwory? Napisałeś że inspiracją są dla Ciebie m.in. sny. Czy zapisujesz je gdzieś po przebudzeniu, a potem odtwarzasz? Czy powstają one zupełnie spontanicznie czy „pomagasz” sobie przed snem lekturą lub czymkolwiek innym, co mogłoby „zainspirować” Twoją podświadomość do stworzenia konkretnych obrazów czy historii? Wiem, trochę dużo tych pytań i być może są one nie na miejscu (jeśli tak, to nie było tematu), ale ciekawi mnie to, ponieważ sama jestem osobą, która łatwo inspiruje się muzyką, lekturą, snami i emocjami i uważam, że praca tego typu – artystyczna czy nie – zawsze odzwierciedla po części to, kim jesteśmy i jaka tajemnica kryje się pod pseudonimem, pod którym się „ukrywamy”. I to tyle przemyśleń od ciekawskiej Cat 😉

        • Nie oczekuję od czytelników analizy literackiej mych wierszy – bo sam jestem sobie w stanie ją zapewnić. To co mnie interesuje to raczej zapis wrażeń z odbioru – pozwala mi to ujrzeć własne teksty z nowej strony. Tak jak nie trzeba być przygotowanym na recepcję zachodu słońca, czy zapachu kwiatów – tak i naturalnie jak sądzę, przychodzi nam odbiór sztuki ( w tym i poezji).

          Twoje pytania są bardzo interesujące i dotykają ciekawych kwestii. Próbując odpowiedzieć na nie rzec mogę, iż często wywołuję u siebie stany wspomagające moją pracę twórczą. Inspiracją są dla mnie przede wszystkim doświadczenia duchowe. Sny stanowią ją o tyle, o ile umożliwiają mi osiągnięcie odmiennego stanu umysłu. Praktykuję techniki pozwalające na przeżycie ich świadomie, a także na zachowanie przytomności w fazie półsnu. Mózg działa wtedy nieco inaczej, co oczywiście można spożytkować efektywnie. 😉
          Jak podkreślałem już kilkakrotnie – jestem przede wszystkim mistykiem. Źródłem nieskończonej inspiracji jest więc dla mnie kontakt z sacrum. Osiągam go rożnymi metodami, z których niektóre są dość proste (jak medytacja czy modlitwa), inne jednakże stanowią o wiele bardziej zaawansowane techniki. Z uwagi więc na ich charakter wolałbym tutaj o nich nie mówić. Niemniej stanowią one dużą część mojego życia.
          Codzienna, zwykła świadomość, obciążona jest, według mnie, zbyt dużą ilością projekcji i blokad, aby była w stanie stworzyć coś wyjątkowego. Błądzenie po labiryncie tak ograniczonej percepcji, w ramach zadowalania swojego ego, jest czymś co już dawno porzuciłem. Zamiast tego staram się więc przełamywać umysł w każdy możliwy sposób – przede wszystkim dzięki osiąganiu stanów transpersonalnych. W tych momentach wiersze niejako powstają same. Po powrocie do stanu normalnej świadomości dokonuję wszakże pewnych poprawek w tekstach, używając już racjonalnej części umysłu – co pozwala mi przetłumaczyć ezoteryczny język świadomości na coś, co pozostanie zrozumiałe dla czytelnika. Ponieważ jednak wciąż jest to eksperyment, potrzebuję informacji zwrotnej, abym mógł oceniać na ile mi się to udało i z jakim efektem. 🙂

  6. Właśnie uruchomiły mi się kompleksy :).
    Jak można być, aż tak wykształconym? 🙂
    Chyba zamilknę. 🙂

    Czy pytasz tych z najbliższego otoczenia, czy zgadzają się na Twoje eksperymenty?
    Byłabym wściekła jakby ktoś eksperymentował na mnie, bez mojej zgody!

    Będę w milczeniu czytać i przeżywać.

    • Wiesz, na świecie jest wiele osób dużo bardziej wykształconych ode mnie. Więc zawsze można popaść w jakieś kompleksy, jeśli się postarać. Ale czy to ma znaczenie, tak naprawdę? 😉

      Życie jest po prostu dobrą okazją do nauki ( w każdym możliwym sensie) i warto ją wykorzystać. Wszechświat jest nieskończenie różnorodny i złożony, więc czy to czego nie wiemy ma jakieś znaczenie? Zawsze będzie to pewnego rodzaju nieskończoność zestawiona ze skończonym zbiorem naszej wiedzy. 😉

      Jeśli zaś o moje najbliższe otoczenie idzie – nigdy nie kryłem mych skłonności do eksperymentów, więc zakładam, że ryzyko jest wszystkim wiadome. 😉 Poza tym dbam o to, by otaczać się osobami, które mają zamiłowanie do przygód. 😉

      Mam nadzieję, że nie zamilkniesz jednakże na zawsze – bowiem wymiana myśli i wrażeń z moimi czytelnikami jest dla mnie nad wyraz cenną możliwością. Nie chciałbym jej tutaj utracić. 🙂

  7. Oczywiście, że nie zamilknę na zawsze, gdyż byłoby to wbrew mojej naturze. 🙂
    Twój blog z pewnością inspiruje do wielu ciekawych przemyśleń.
    Widzę, że jeszcze nie potrafię poprzez kły, noże, ból i ciemności dojrzeć tego, co dobre.
    No widzisz, nie mogę się wyzbyć patrzenia na Twoją twórczość właśnie bez tych okularów.

    Twoja wiedza i zainteresowania są po prostu rewelacyjne. I trochę zazdroszczę Ci Twojego potencjału. 🙂

    Przygody dostarczają człowiekowi wiele ciekawych doświadczeń. To dobry pomysł otaczać się właściwymi ludźmi. 🙂

    Pozdrawiam Ekscentrycznego Artystę! 🙂

  8. Pisząc, że zazdroszczę, bardziej miałam na myśli fakt, że podziwiam.
    Żeby rozwijać własny potencjał, trzeba go najpierw zlokalizować w sobie.

    Różnorodność jest prawdziwie piękna i pasjonująca.

    Cenię bardzo ludzi, którzy nie ulegają modzie i trendom. Bycie w zgodzie z samym sobą, jest jak dla mnie bezcenną umiejętnością i sposobem na życie.

  9. Nie lubię kotów, boję się śmierci (choć jak po złości sąsiaduję z zakładem pogrzebowym;) a to co tu widzę tnie mój spokój psychiczny niczym żyleta, ale… ale może akurat tu, oswoję się z tym, co dla mnie póki co jest nie do dotknięcia. Pozdrawiam 🙂

    • Brawo za przyznanie się do obaw i niepokojów. To przecież wymaga odwagi. No i cieszy mnie, że wreszcie ktoś się lęka. Nie ma nic bardziej motywującego dla literata rozmiłowanego w konwencji grozy niż przestraszony czytelnik. 😉

      A tak na poważnie: mam także nadzieję, że moja twórczość pozwoli Ci spojrzeć na pewne tematy z nieco innego kąta. Lęk zwykle pojawia się przy spotkaniu z nieznanym. Mierząc się z nim i spoglądając mu w oczy poznajemy czym naprawdę są kształty, skryte za kotarą strachu i często w ten sposób możemy się od niego uwolnić. 🙂

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s