Smutek jest cieniem księżyca, co spada
W kocioł zaświatów, w zmarłych królowanie.
Smutek jest pustką, co przy łożu siada,
Gdy już nikogo Ci z żywych nie stanie.
Smutek jest srebrną mgłą, w szarej godzinie,
Smutek jest zmierzchem, co się w serce wkrada.
A co utuli, to więdnie i ginie…
Smutek jest pustką, co przy łożu siada.
I wie już wszystko, i o nic nie pyta.
Niebo jest martwe, łaski prosi ziemia,
Dłoń wyciągnięta w przyszłość, próżnię chwyta.
Bo sens wołania gaśnie, bez imienia,
Noc już nie wzejdzie, ni dzień nie zaświta,
Bo nic prócz pyłu i niczego nie ma.